Joanna Mucha urażona pytaniem dziennikarki. „Ma pani jakieś tematy zadane”
Pytanie, które ewidentnie nie spodobało się posłance Polski 2050 dotyczyło wniosku o uchylenie jej immunitetu, który miała złożyć prokuratura. Chodzi o sprawę opisywaną w czerwcu, kiedy to TVP Info podało, że przyczyną wniosku prokuratury jest domniemane przekroczenie uprawnień w związku z organizacją koncertu Madonny na Stadionie Narodowym w 2012 roku. Za organizację wspomnianego koncertu odpowiadała Joanna Mucha – ówczesna minister sportu w rządzie PO-PSL.
Prowadząca Salon polityczny Trójki Beata Michniewicz dopytywała, czy we wspomnianej sprawie wiadomo coś więcej. Posłanka Polski 2050 ewidentnie nie chciała dyskutować na ten temat, kilka razy powtarzając, że „są ważniejsze tematy”. – Rozumiem, że ma pani jakieś tematy zadane... – stwierdziła nagle.
– Słucham? – oburzyła się prowadząca. – Kto mi zadał te tematy? Sama sobie zadaję tematy przed rozmową – oburzała się dziennikarka. Mucha ponownie stwierdziła, że są ważniejsze kwestie do poruszenia, a wniosek o odebranie jej immunitetu uznała ostatecznie za polityczny.
Beata Michniewicz do Joanny Muszy: To było dla mnie przykre
W dalszej części rozmowy padło pytanie o wniosek KE o kary dla Polski. – W tym sporze nie ma żadnych niuansów. Chcę żyć w kraju praworządnym i Polakom opłaca się żyć w takim kraju. Z jednej strony chcemy z Unii pieniędzy, z drugiej nie chcemy być praworządnym państwem, to jest sprzeczność – skomentowała Joanna Mucha.
Na koniec prowadząca wróciła jednak do wątku „zadawanych tematów”. – Zapewniam panią, że nikt mi tematów nie zadaje, to było dla mnie przykre – powiedziała Michniewicz. Mucha z kolei przeprosiła za swoje słowa.